„(…) czuję żal do kościoła, szkoły, rodziny i
nie wiem do kogo jeszcze, że weszłam w seks z mężczyznami, nie mając pojęcia,
czym on właściwie jest. Nie rozbierałam, tylko byłam rozbierana, podobnie jak
Barbie. Dobrze, że nie zdołano mi nic urwać. Chłopak przez chwilę wykręcał mi
piersi jak kurki od kranu, bez wyczucia, nie zważając na moją reakcję. Na nic.
Wsuwał we mnie zimną dłoń i wpychał ją głęboko, jakby badając, jak daleko może
się posunąć. Jestem mokra czy nie? Nie? No więc jeszcze trochę – powsuwać,
powysuwać. Moja bierność była godna pożałowania i czyniła mnie podobną do
lalki. Podczas męczenia w pozycji misjonarskiej nie poruszałam się, zażenowana.
Odkąd dojrzałam, moje ciało nie było w pełni moje. Zabrały mi je zakazy i
wstyd. Po pierwszym razie zmieniło się niewiele – po prostu rozszerz uda, no,
dalej”.
Podczas lektury Odcieni czerwieni razem z narratorką przebędziecie krętą drogę od wstydu do wyzwolenia.
Fot. F. Woodman, źródło |
Biała lilia zakwitnie na czerwono.
***
Moja metoda: każdej literze, która składa się na słowo „czerwień”, przyporządkowuję temat powiązany z tym kolorem i z fabułą powieści, a tematowi – część tekstu i ilustrację. Dotąd pojawiły się: C i CZUŁOŚĆ, Z i ZNISZCZENIE, E i EGOIZM oraz R i RYZYKO. Następny cytat opublikuję w sobotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz