2/10/2014

Struktury przetransformowane



To zdjęcie i wiele innych znajdziecie w motylowej fotorelacji z wernisażu wystawy Piotra Pasiewicza Struktury przetransformowanehttp://www.plasterlodzki.pl/sztuka/malarstwo-grafika/9040-struktury-przetransformowane-w-galerii-papieru-i-druku-foto.


PRZEMIANY

Pierwowzorami dla prezentowanego cyklu grafik były fotografie. Miasto jest ogromną, pulsującą, rozrastającą się w różne strony formą, z której można zaczerpnąć wiele elementów. Artystę często inspirują popękane, szorstkie faktury, widoczne na murach i tynkach, rozmazane odbicia budowli w kałużach, zarysy natury (np. gałęzi –  one są przecież bardzo graficzne). Sfotografowane obiekty i związane z nimi przeżycia stanowią pretekst do dalszych działań. Pasiewicz przekształca je, dopasowuje do siebie, grupuje w nową, plastyczną rzeczywistość. Ukończone dzieła mają charakter abstrakcyjny. Twórca nie chce, by utożsamiać je z tym, co widzialne. One obrazują procesy, które nie zachodzą na zewnątrz, lecz pod tkanką znanego nam świata. Dla autora liczą się napięcia rodzące się między kształtami i poczucie przemiany, którego doświadcza zarówno on, jak i widzowie. Pasiewicz nie prowadzi ich po liniach, jakie tworzy. Woli, by każdy z nich wybrał własny szlak, zależny od jego wyobraźni i wrażliwości.

ZROZUMIENIE

Odpowiedzi na to, jak postępować z tymi pracami, udzieli wiersz Pawła Tomanka Mówidełko (autor został laureatem XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina).

„Co zrobić z czymś, co nie dotyczy,
ale dotyka? Dajmy na to, sławetna ręka
losu, jego krzywe paznokcie, ogryzione
do krwi? Cudzego losu, w tym tkwi sedno,
bo zrozumienie rośnie jak mandragora
i chciałoby się fuknąć: odejdź,
zostaw mnie, ale w gardle coś
kruszy się bezpowrotnie, i co powiesz?
Mieliśmy paść się na wiecznych pastwiskach,
a budzimy się w szczerym bólu,
ze spętanymi ustami”.

Uważam, że „(…) co nie dotyczy,/ale dotyka” jest trafną definicją abstrakcji i sposobów jej oddziaływania. Ona nie odwołuje się do widzialnej rzeczywistości, lecz do tej wewnętrznej, równie obecnej i odczuwalnej. Ręka losu nawiązuje do mechanizmów niezależnych od nas, do ciągłego przeistaczania się, którym ona kieruje. Los jest cudzy: jego działania i ich wpływy obrazuje nam inna osoba, artysta. Dzięki niemu te doświadczenia przepływają przez nas. Kiedy będziemy mieć cierpliwość do obrazu, nie odwrócimy się od niego, a poświęcimy mu czas i emocje, wówczas zrozumienie będzie wrastało. Dzieło zostanie w nas. Istnieje ryzyko, że nie zdołamy się od niego uwolnić. Ból i spętane usta kojarzą mi się z innymi pracami Piotra, na których widnieją surrealistyczne stwory niczym z koszmarnego snu.

Grafiki i wiersz powstały niezależnie od siebie i pewnie nigdy by się nie spotkały. Kiedy zestawiłam je ze sobą, dostrzegłam między nimi związek. Moim zdaniem wiersze nie mówią dosłownie o obrazach, lecz pozwalają na ich nowy odbiór. Ten proces równie dobrze może przebiegać w drugą stronę. Jeżeli obraz ilustruje tekst, uzupełnia go o nowe wartości, nawet niezamierzone przez autora.

PRZESTRZEŃ

Wystawa ma szczególny charakter z tego względu, że odbywa się w ciekawym miejscu: Galerii Domu Papiernika. Jest ona częścią Centralnego Muzeum Włókiennictwa (więcej informacji http://papiernictwohistoryczne.pl/muzeum/dom-papiernika/  i http://www.muzeumwlokiennictwa.pl/o-skansenie/1/96,dom-papiernika.html). Ekspozycję można oglądać do końca lutego. Drewniane, białe ściany świetnie pasują do grafik Pasiewicza. On zapełnił zgeometryzowanymi formami także podłogę. Cała przestrzeń pomieszczenia stała się więc artystyczną instalacją: współgra z pracami i dopełnia je. Moim zdaniem był to jeden z najlepszych sposobów wyeksponowania grafik tego artysty. Ponadto 26 lutego odbędą się warsztaty twórcze dla dzieci, które poprowadzi twórca: Kolory wyobraźni. Ich częścią będzie zapełnienie podłogi barwami. Jestem bardzo ciekawa efektu.

SERDECZNOŚĆ

O ile nie przepadam za wernisażami, to atmosfera na tym była zupełnie bez zadęcia, ciepła i wesoła - w dużej mierze dzięki Ryszardowi Uljańskiemu, który zajmuje się Galerią i zbiorami Muzeum Papieru i Druku. Ma ogromną wiedzę z zakresu introligatorstwa, literatury, bibliotekoznawstwa, sztuki, często żartuje. Razem z Elżbietą Uljańską bardzo miło ugościł wszystkich uczestników wernisażu. Ich dobre  humory, błyszczące oczy i uśmiechy widać na zdjęciach. Rozmowy się nie kończyły - szczególnie na after party :).


Przed otwarciem wystawy pan Ryszard pokazał mnie i Piotrowi limitowane wydanie wierszy Miłosza ilustrowanych grafikami Stasysa, z autografem noblisty. CUDOWNOŚĆ! Poza tym zaprezentował nam papierowe lalki z Przekornej Trupy Stasia Straszydło (ich historia i zdjęcia http://www.muzeumwlokiennictwa.pl/zaprosili-nas/1/217,przekorna-trupa-stasia-straszydlo.html) oraz pokój mieszkalny z końca XIX w., którego lokatorami są manekiny. Czułam się jak we śnie, a później obudziła się we mnie surrealistka. Latem cały domek zapełni się papierowymi lalkami – już nie mogę się doczekać.

Z panem Ryszardem odwiedziłam też tzw. kotłownię, czyli inną część Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Zobaczyłam w niej, jak pracowała maszyna parowa, która napędzała całą fabrykę. Wystawa była interaktywna: nad maszyną unosił się kolorowy dym, w tle igrały piekielne ognie, światła zapalały się i gasły. W innym pomieszczeniu głos Ludwika Geyera (pioniera rozwoju przemysłu włókienniczego w Łodzi, właściciela Białej Fabryki) poważnym tonem oświadczył mi, że nigdy więcej mam się tu nie pokazywać na rauszu. Panie Geyer, byłam zupełnie trzeźwa i obraziłam się. Niedawno (nie wiedziałam jeszcze o wystawie Piotra i nie miałam pojęcia, jak wiele rzeczy obejrzę przy jej okazji) odświeżyłam Ziemię Obiecaną Wajdy. Mówiłam już o potędze przypadków? ;).

P.S. Mam nadzieję, że relacja tekstowa nie wypadła chaotycznie. O tym dniu nie da się dokładnie opowiedzieć – to zaledwie część - był rozśpiewany, intensywny i bardzo pozytywny!

4 komentarze:

  1. Ach, znów zatęskniłam za Łodzią... A Twoja relacja jest bardzo, bardzo ciekawa!
    Pozdrawiam, Marto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadnij latem do Łodzi, jak się uda :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa relacja - te struktury to dla mnie nowośc. dziekuję za oświecenie mnie w tej dziedzinie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za miłą opinię. Od dawna przypatruję się pracom Piotra i czasami mam wrażenie, że je rozumiem, później znów mi się wymykają i trwa "ogarnianie" :)

      Usuń

Copyright © Marta Motyl