3/23/2017

"Moc granatu" w obrazkach


Przed Wami wiosenna niespodzianka! Ilustracje autorstwa Aleksandry Marczyk, studentki Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. W swoim dorobku ma ona nie tylko obrazy i rysunki. Stworzyła pomysłowe i nastrojowe projekty plakatów, materiałów towarzyszących płytom, opakowań – za te zgarnęła nagrody. Wyczucie stylu pielęgnowała również jako modelka. Brała udział m.in. w pokazach Alexandra McQueena, Diora, Givenchy.

Tyle o dotychczasowej karierze autorki, a teraz czas na same prace. Zmysłowość i namiętność z mojej powieści artystka zdecydowała się ukazać w czterech ujęciach.








Inspirowała się charakterem opisanej historii i wybranymi scenami z niej. Ustaliłyśmy, że najlepiej będzie, jeśli ilustracje kolorystycznie zgrają się z oprawą graficzną książki. 

http://bit.ly/2jwftq7

Wyraziste kontury, kontrast między bielą a czernią dają tym pracom siłę, a rozmycie smug koloru liryzm. A ja bardzo cenię odważne zabiegi zarówno w prozie, jak i w plastyce. Dzieła odznaczają się przemyślaną kompozycją i swoistym rytmem, zaznaczonym nie tylko w tangu bohaterów. Ten obraz należy jednak do moich ulubionych z całej serii. Pierwsze miejsce zajmuje ex aequo z pracą przedstawiającą odgiętą do tyłu głowę i odsłonięty, naprężony brzuch. A Wam która z nich podoba się najbardziej?


Bardzo dziękuję Oli za inicjatywę, zaangażowanie i piękne wykonanie!

4 komentarze:

  1. Mnie się podoba widok spod tafli wody - jednak czy to "Kochana", czy "Moc granatu" - nie mnie osądzać, lecz kotom!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podaj mi numer obrazka dla stuprocentowej pewności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatni, niby ze związanymi włosami, acz w odbiciu - z rozmytymi. Pierwszy, sztandarowy też robi wrażenie.

      Usuń
    2. Ostatni to pocałunek z lolicią bliźniaczką (nie z brzucha, a z serca), która ma granatowe włosy. Ale jak widać różnie da się go interpretować :)

      Usuń

Copyright © Marta Motyl