Dzisiaj odkurzę i otworzę walizkę z wrażeniami i pamiątkami ze spotkania autorskiego w Zielonej Górze. Odbyło się ono styczniową porą w Lubuskim Laboratorium Książki „GreenBook”, filii Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida.
Fot. Klaudiusz Mirek |
Wieczór zaliczam do emocjonalnych i emocjonujących, owocowych
(odczytałam pierwszą scenę Kolekcjonerki)
i owocnych.
Organizatorzy tradycyjnie dali na zapowiedzi.
Projekt plakatu: Mikołaj Benzyl Stasiński |
Strona z "Gazety Lubuskiej" z 17 stycznia 2020 r. |
Naszą imprezę
rozpoczęła rundka pytań. Zadawała je Patrycja Żejmo, ambasadorka mojej
twórczości, która należy do Studenckiego Koła Naukowego Literaturoznawców
Gradiam działającego przy Uniwersytecie Zielonogórskim.
Fot. Klaudiusz Mirek |
Fot. Klaudiusz Mirek |
Fot. Klaudiusz Mirek |
Cofnęłyśmy się w czasie
i sięgnęłyśmy do źródeł mojego zainteresowania tematami uznawanymi za tabu.
Podparłam się poglądami Tadeusza Kantora, malarza i reżysera. Uznawał on za
słuszne upublicznianie w sztuce kwestii najskrytszych, a uważanych przez świat
za małe i „biedne”:
„Sztuka
tę <<biedę>>
wydobywa
na światło dzienne.
Niech
rośnie.
I niech
rządzi.
To jest
rola sztuki”.
Słowa
Kantora dodawały i nadal dodają mi odwagi podczas pracy, zwłaszcza nad wątkami
psychologicznymi.
Kierując
się od dalszej ku bliższej przeszłości, pochyliłyśmy się z prowadzącą m.in. nad
kwestią researchu do Kolekcjonerki.
Następnie zmierzyłam się z pytaniami od publiczności.
Fot. Klaudiusz Mirek |
Fot. Klaudiusz Mirek |
Fot. Klaudiusz Mirek |
Kolejnym punktem spotkania była prelekcja <<Kolekcjonerka>>.
(Nie)bezpieczne związki literatury z innymi dziedzinami sztuki. Każdy,
kto sięga po powieść, odtwarza zawarte w niej sceny na własny sposób.
Prezentacja jest moją propozycją poszerzenia spojrzenia. W jej
pierwszej części odkrywam inspiracje, które zaczerpnęłam z malarstwa, grafiki,
fotografii, teatru i metody, którymi włączyłam je w książkę.
Fot. Elżbieta Cholewa |
Przeprowadzałam
prezentację po raz kolejny, ale uzupełniłam ją o nowe elementy. Zabrałam
ze sobą pierwszy numer magazynu Negliż
z artystycznymi aktami. Wewnątrz niego znajduje się sesja zdjęciowa autorstwa
Dmytro Gurnickiego, w której występuje modelka o pseudonimie Lacrima Mosa. Powierzchownością i połączeniem niewinności z drapieżnością przypomina główną bohaterkę Kolekcjonerki.
Fot. Elżbieta Cholewa |
W ramach uzupełnienia
opowiedziałam również o punktach stycznych powieści z postmodernizmem.
W
drugiej części prezentacji przed oczami publiczności przesunęły się kolejne
obrazy, a także wybrzmiały nagrania. A wszystko to dzięki talentom Katarzyny
Zacharewicz, architektki wnętrz, Karoliny Grzybowskiej, montażystki, Joanny
Maciaszek i Patrycji Wojnowskiej, duetu tancerek, Pauliny
Lubeckiej-Stawowskiej, multiinstrumentalistki. One włączyły się w projekt
oddawania treści i nastroju książki po jej wydaniu. Szczegóły poznacie we wpisach Cztery kąty Mecenaski, Roztańczona <<Kolekcjonerka>>..., Książka, kolaż, koncert...
Fot. Elżbieta Cholewa |
Ponadto
przedstawiłam moje kolażowe ilustracje i fotograficzną Kolekcję z <<Kolekcjonerką>>, bardzo dla mnie ważną,
którą tworzycie i poszerzacie Wy, czytelniczki i czytelnicy. Udostępniam ją na Facebooku: https://bit.ly/2SXQMqu.
Fot. Klaudiusz Mirek |
Fot. Elżbieta Cholewa |
Fot. Elżbieta Cholewa |
Jestem
wdzięczna uczestniczkom i uczestnikom spotkania za miłą reakcję na całość!
Cieszę się, że spodobały Wam się moje materiały i że uznaliście wydarzenie za
oryginalne i inspirujące. Mam nadzieję, że wyjaśniłam kwestie, które Was
nurtowały. Mnie zaintrygowały Wasze opinie na temat włączania się
autora/autorki we własne dzieło. Dobrze było podyskutować z Wami i na
spotkaniu, i po nim, i o literaturze współczesnej, i o XIX-wiecznej ;).
Dziękuję
organizatorom, Gradiam UZ i Lubuskiemu Laboratorium Książki „GreenBook” za
zaproszenie i za możliwość zaprezentowania Kolekcjonerki
wraz z projektem rozwijanym po jej publikacji. Szczególnie podziękowania
kieruję do Patrycji Żejmo, inicjatorki spotkania i Klaudiusza Mirka z Gradiam
UZ: nie tylko za robotę organizatorską, ale i za bardzo sympatyczne przyjęcie
ze spacerem po zielonogórskich ścieżkach. Jestem wdzięczna również za pamiątki
wywiezione w walizce (na szczęście bez szwanku!).
Żeby fotodokumentacji stało się zadość, oto kilka moich ujęć z naszego spaceru po zielonogórskim rewirze.
Eklektyzm przy optyku |
Milczące głowy w zbliżeniu |
Dwuznaczności. Homo verbis Gabrieli Kingi Kowaliczek na wystawie Faktoria w Galerii BWA |
Zielone palmy otoczone Zieloną Górą |
Kiedy zegarowi z kukułką odbija palma |
Uśmiech! |
Po pokazaniu wycieczki pora na pokazanie pamiątek. Przed Wami zawartość przemyślanego i przyjemnego pakunku od organizatorów.
Zielona Góra
legitymuje się winobraniem i Bachusem. Ja legitymuję się skrzydlatym nazwiskiem, więc Patrycja własnoręcznie wykonała nawiązujące do niego świeczki. Rodzynek w
pudełku, czyli ważka, odnosi się do jednego z tatuaży Magdy, głównej bohaterki Odcieni czerwieni, Mocy granatu i Kolekcjonerki.
Ciekawskim podsyłam wzór, którym inspirowałam się, tatuując postać:
https://bit.ly/2tuJeSz.
A taki komplecik
wybrała i podarowała mi Elżbieta po nocach spędzonych z Kolekcjonerką. Dlatego obecność powieści na zdjęciu była
obowiązkowa! Zwróćcie uwagę na czerwoną sakiewkę, w której kryje się
rozanielona patronka pisarstwa.
***
Kolekcjonerka była, jest i będzie dostępna do nabycia drogą zakupu. Przykładowe
linki do zamawiania: wersja papierowa bit.ly/2VM0YSe, ebook https://bit.ly/38SbsFa, audiobook https://bit.ly/2TSgBsU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz