"Munch. Nie tylko Krzyk" - zapowiedź

10/29/2024

"Munch. Nie tylko Krzyk" - zapowiedź


Opis wydawniczy

Poznaj sekrety malarza, który porusza miliony serc! 

Krzyk Edvarda Muncha jest na tyle wyrazistym i wymownym obrazem, że został przekształcony w emotikon oznaczający strach. Jednak w swoim malarstwie Munch oddawał całą paletę uczuć: od miłosnych rozkoszy po refleksje nad przemijaniem, mistrzowsko łącząc prostotę form z siłą barw. Dzisiaj jego obrazy działają na widzów z całego świata, ponieważ są jak lustro, w którym każdy może zobaczyć odbicie swoich pragnień i lęków. 

Marta Motyl, pisarka i historyczka sztuki, autorka bestsellerowego cyklu książek z esejami o sztuce, zapoczątkowanego Sztuką podglądania, tym razem pochyla się nad twórczością jednego artysty. Z pasją odsłania związki między osobistymi przeżyciami Muncha a jego arcydziełami. Pokazuje, w jaki sposób stworzył rewolucyjny, unikalny i wpływowy styl oraz wnikliwie bada znaczenia, które ukrył w swoich obrazach. Dowiedz się, na czym polega ich fenomen!

Munch. Nie tylko Krzyk to książka atrakcyjnie wydana, w twardej oprawie; zawiera wkładkę z kolorowymi reprodukcjami dzieł malarza.

Zamów w przedsprzedaży: https://tiny.pl/bn-z0f02

"Sztuka świętowania" - zapowiedź

10/13/2023

"Sztuka świętowania" - zapowiedź



Kolejny zbiór esejów o sztuce, który dla Was przygotowałam, zabierze Was na najgłośniejsze uroczystości w historii sztuki! Nosi tytuł „Sztuka świętowania. Od «Ostatniej Wieczerzy» do «Maskarady»” i ukaże się nakładem wydawnictwa Lira. Premiery książki spodziewajcie się już 25 października.

Zamówcie „Sztukę świętowania” w przedsprzedaży: https://tiny.pl/c1wmv, a zarezerwujecie ją dla siebie i otrzymacie jak najszybciej.


Opis wydawniczy

Dołącz do artystycznej uczty! Marta Motyl, autorka bestsellerowych „Sztuki podglądania”, „Sztuki prowokowania” i „Sztuki fantazjowania”, dzięki „Sztuce świętowania” pozwoli ci rozsmakować się w znakomitych dziełach przedstawiających uczty, tańce, maskarady i nie tylko... Razem z celebrującymi różne okazje postaciami przekroczysz granice pomiędzy sacrum a profanum, powagą a komizmem, rzeczywistością a wyobraźnią.

Poznasz tajniki kierunków w malarstwie i grafice, które reprezentowali cenieni po dziś dzień artyści, a także twórcze drogi, które przebyli, żeby zostać gwiazdami sztuki. Odkryjesz, na jakie artystyczne fortele zdecydowali się Leonardo, Tycjan, Bruegel, Artemisia, Tiepolo, Renoir, Mucha, Makowski na obrazach będących najbardziej wymownymi przedstawieniami scen świętowania – od „Ostatniej Wieczerzy” do „Maskarady”.

„Sztuka świętowania” to książka znakomita na prezent, w twardej oprawie; zawiera wkładkę z kolorowymi reprodukcjami słynnych dzieł sztuki.
"Sztuka fantazjowania" - cytaty

9/28/2023

"Sztuka fantazjowania" - cytaty

Poznaj Sztukę fantazjowania. Między piekłem a niebem i wejdź do świata, w którym wszystko jest możliwe... 










Gotowa/y na nieziemską przygodę z lekturą? Zamów książkę: https://bit.ly/3SgLNxJ 

"Awers/Rewers. Po drugiej stronie pejzażu". Wystawa Magdaleny Laskowskiej i Karoliny Matyjaszkowicz

10/04/2022

"Awers/Rewers. Po drugiej stronie pejzażu". Wystawa Magdaleny Laskowskiej i Karoliny Matyjaszkowicz

Poniższy tekst wprowadzał do ekspozycji


Magdalena Laskowska i Karolina Matyjaszkowicz to doświadczone artystki i uczestniczki rynku sztuki – nagradzane, kolekcjonowane i wystawiane, tak indywidualnie, jak i zbiorowo. Ekspozycja w Muzeum w Łowiczu należy do wyjątkowych, ponieważ twórczynie po raz pierwszy prezentują swoje obrazy obok siebie. Jeden motyw przewodni wystawy, czyli pejzaż, z naciskiem na pejzaż łowicki, daje widzowi impuls do poszukiwania podobieństw i różnic pomiędzy dziełami obu malarek.


Miałam przyjemność otworzyć wystawę wraz z artystkami i dyrektorem muzeum. Od lewej Grzegorz Dębski, ja, Karolina Matyjaszkowicz i Magdalena Laskowska, a za nami obrazy tejże artystki
Na pierwszy rzut oka przedstawianie krajobrazu przez Laskowską i Matyjaszkowicz jest zupełnie odmienne. Wydaje się, że w pracach Laskowskiej mamy do czynienia z tradycyjnymi pejzażami, odnoszącymi się do rzeczywistości zewnętrznej. Wszak spacerując po Łowiczu czy pobliskiej Arkadii natkniemy się na widoki, które Laskowska przeniosła na obrazy. A przeniosła je z wyrafinowaniem minimalistki i starannością realistki. 


Magdalena Laskowska, Katedra, 2021 r., materiały od artystki

Magdalena Laskowska, Retrospekcja, 2021 r., materiały od artystki


Natomiast dzieła Matyjaszkowicz robią wrażenie pejzaży wewnętrznych, wyobrażonych, co podkreślają wypełniające je postaci. Bliżej jest im do nieba bądź piekła niż do ziemi.


Karolina Matyjaszkowicz, Gdy Niebianki schodzą na ziemię, zamieniają się w kwiaty, 2022 r. i Dziewczyna i Niebianki, 2020 r.

Karolina Matyjaszkowicz, Dziewczyna i Niebianki, 2020 r., materiały od artystki


Jednak przyglądając się dłużej krajobrazom Laskowskiej, można dostrzec, że cechuje je kompozycja służąca odrealnieniu rzeczywistości. Malarka, kontrastując obszary wypełnione i puste, prezentując osoby odosobnione, przesycając widoki światłem i kolorem, na przykład czyniącym z wiosny jesień, buduje atmosferę napięcia, które tylko wzrasta. Często określa się taką aurę jako ciszę przed burzą. Osobliwe scenerie zdają się czekać na ulewę, która wreszcie rozmyje ich duszność. Ona nie następuje.


Magdalena Laskowska, Zapowiedź wiosny, 2019 r., materiały od artystki

Magdalena Laskowska, Walk on, 2020 r., materiały od artystki


W takim razie Laskowska, kiedy ujmuje pejzaż, analogicznie do Matyjaszkowicz prowadzi nas do niewidzialnego dotąd świata. Uświadamia, że pulsuje on tuż pod światem widzialnym. Ba! Jego puls potrafi rozsadzić dotychczasowy sposób postrzegania rzeczywistości. Wszak nastrój nadaje nawet znanemu widokowi zupełnie nowe barwy – i w sposób metaforyczny, i w dosłowny.

Żeby porzekadłu „pozory mylą” stało się zadość, dodam, że Matyjaszkowicz, analogicznie do Laskowskiej, wychodzi od istniejących miejsc, a także ludzi, zwierząt czy roślin. W przenośni można powiedzieć, że wycina wybrane elementy, krzyżuje je pomiędzy sobą i poddaje bardzo silnej kreacji. Konstruuje bowiem swoje zaświaty na obraz i podobieństwo łowickiej wycinanki.


Karolina Matyjaszkowicz, Pelikany z Doliny Bzury, 2021 r., materiały od artystki

Karolina Matyjaszkowicz, Kraina Gwiazd i Skał, 2020 r., materiały od artystki


Innymi słowy, nie jedna, a obie artystki wędrują na drugą stronę rzeczywistości, niczym Alicja Lewisa Carrolla. Tyle, że wędrują osobno, zbierają odmienne przeżycia i następnie ubierają je w odmienne formy.

Przykładowo, podobnie do Alicji, po drugiej stronie lustra malarki natrafiają na jednorożca.


Karolina Matyjaszkowicz, Jednorożec, 2022 r. i Magdalena Laskowska, Jednorożec z Łowicza, 2021 r.


 „– Skoro już się spotkaliśmy – rzekł Jednorożec – proponuję następujący układ: ty uwierzysz we mnie, a ja uwierzę w ciebie! Zgoda?”*. Artystki w niego wierzą. Co ciekawe, każda portretuje go, nie zdając sobie sprawy, że pojawił bądź pojawi się także na obrazie spod pędzla drugiej. Czyżby zadziałała telepatia?

Swoją drogą, Laskowska nawet malując jednorożca, odtwarza istniejący obiekt, mianowicie zwieńczenie nagrobka Jadwigi z Klinnik Osmolskiej z łowickiej katedry. Jednorożec występuje na herbie Bończa, którym legitymowali się m.in. Osmolscy, stąd jego obecność na tego typu zabytku. Natomiast Matyjaszkowicz ożywia jednorożca z Łowicza i dodaje mu do towarzystwa całe stado. Pokazuje je rozbrykane pośró
d kwietnych łąk, które rozkwitają nocą.


Karolina Matyjaszkowicz, Komety i Jednorożce, 2020 r., materiały od artystki


W tym zestawieniu zasadza się kolejna istotna różnica między malarkami, mianowicie powściągliwość kompozycji Laskowskiej kontra horror vacui kompozycji Matyjaszkowicz. Obrazy tych twórczyń zawsze są jednak awersem i rewersem tej samej karty – sztuki fantastycznej, sztuki magicznej, sztuki z drugim dnem.

Chociaż pomysły i metody obu artystek są różne, ich wrażliwość na barwę i atmosferę, a także precyzja są równe. Ta ostatnia pozwala każdej z nich urzeczywistniać swoje wizje. Dlatego i my uwierzmy, nie tylko w jednorożca! Wtedy sen, który śnimy razem z Laskowską i Matyjaszkowicz podczas podziwiania ich obrazów, pomoże nam baczniej obserwować i głębiej przeżywać świat. I ten zewnętrzny, i ten wewnętrzny.

*L. Carroll, Alicja po tamtej stronie lustra, przeł. J. Kozak, Warszawa 1999, s. 125.


Żebyście bliżej poznali dotychczasowe osiągnięcia malarek, poniżej podaję ich notki biograficzne.


Magdalena Laskowska, urodzona w Warszawie. W latach 2006-2011 studentka Wydziału Malarstwa ASP w Warszawie. Dyplom z wyróżnieniem w pracowni malarstwa prof. Stanisława Baja; aneks z ilustracji w pracowni dr Zygmunta Januszewskiego.

Uczestniczyła w ponad 20 wystawach zbiorowych (m.in. Pałac Sztuki. Młode malarstwo polskie, Muzeum Narodowe, Pałac Opatów, Gdańsk w 2019 r.; #Lockdown, Galeria Dystans, Kraków; E-mocje!, Galeria Sztuki, Legnica w 2020 r.; I Biennale Malarstwa Lubelska Wiosna, Centrum Spotkania Kultur, Lublin w 2021 r.) oraz 7 indywidualnych (m.in. w Galerii Dystans w Krakowie w 2019 r.).

Finalistka wielu konkursów, m.in. kilkukrotnie: Festiwalu Polskiego Malarstwa Współczesnego (Szczecin), Bielskiej Jesieni (Bielsko-Biała), Triennale Małych Form Malarskich (Toruń), Ogólnopolskiego Konkursu im. L. Wyczółkowskiego (Bydgoszcz), laureatka Promocji 2011 (Legnica), wyróżnienie w Konkursie Potok Sztuki (Sopot). Brała udział w Warszawskich Targach Sztuki oraz Targach Sztuki w Nowym Jorku i Bridgehampton (2019).

Prace m.in. w kolekcji Muzeum Narodowego w Gdańsku Oddział Sztuki Nowoczesnej oraz w prywatnej kolekcji Prezydenta Rep. Fed. Niemiec Horsta Koehlera. Szczegóły na https://magdalenalaskowska.pl/.


Karolina Matyjaszkowicz, urodzona w Łowiczu. W 2008 roku ukończyła łódzką Akademię Sztuk Pięknych na Wydziale Tkaniny i Ubioru, kierunek Wzornictwo. Aktywnie uczestniczy w działaniach środowiska artystycznego, prezentując na wystawach swoje prace malarskie, tkaniny oraz wizualizacje połączone z muzyką.

Jej prace można podziwiać na stronie https://matyjaszkowicz.art.pl/ oraz wystawach zbiorowych i indywidualnych prezentacjach, między innymi w Oddziale Sztuki Nowoczesnej Muzeum Narodowego w Gdańsku podczas wystawy Młodego Malarstwa Polskiego, w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie na wystawie PALINDROM, Galerii Gardzienice w Lublinie pt. Korzenie, w Regionalnym Ośrodku Kulturalnym w Częstochowie: Zaświaty, wystawie KREW-WERK, Fundacji Galerii Foksal w Warszawie, wystawie Et[n]os. Wpływ łowickiej sztuki ludowej na współczesne projektowanie organizowanej w ramach 10 edycji Łódź Design Festival.

Jest laureatką nagród i wyróżnień, m.in. Nagrody im. Wiesława Nowickiego za kreatywne i ważne społecznie dokonania w dziedzinie malarstwa na rzecz kultury narodowej i miasta Łodzi.

Prace m.in. w zbiorach Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Regionalnego Muzeum w Brzezinach, Muzeum w Łowiczu, Muzeum Narodowego w Gdańsku oraz w prywatnych kolekcjach w Polsce i zagranicą.
"Sztuka fantazjowania" - zapowiedź

9/26/2022

"Sztuka fantazjowania" - zapowiedź


Dokładnie za miesiąc, czyli 26 października, odbędzie się premiera mojej najnowszej książki, "Sztuki fantazjowania" (wydawnictwo Lira). Tym samym sezon na "Fantazjowanie" uważam za otwarty!

Książka dostępna jest w przedsprzedaży, np. tutaj: https://bit.ly/3SgLNxJ.


Opis wydawniczy

Daj się porwać fantazji! Wraz z Martą Motyl w "Sztuce fantazjowania" odwiedzisz krainy, w których doświadczysz i rozkoszy z nieba, i dramatów rodem z piekła.

Dzięki kolejnym esejom przemierzysz twórcze drogi wielu znanych wizjonerów świata sztuki. Sprawdź, jakie ślady własnych przeżyć pozostawili w swoich niesamowitych dziełach Bosch, Caravaggio, Goya, Dalí, Beksiński i inni. Nieraz wizja kryje prawdę, od której trudno odwrócić wzrok...

Treści zawarte w obrazach jak ze snów łamią tabu, ukazując nieokiełznane fantazje, magię i szaleństwo. Prezentując dzieła wyobraźni wybitnych artystów, autorka "Sztuki podglądania" i "Sztuki prowokowania" tym razem odkrywa przed czytelnikiem sztukę bogatą w sugestywne marzenia i przedziwne imaginacje.

"Sztuka fantazjowania" to książka znakomita na prezent, w twardej oprawie; zawiera wkładkę z kolorowymi reprodukcjami słynnych dzieł sztuki.

 "Sztuka prowokowania" - wstęp

10/27/2021

"Sztuka prowokowania" - wstęp



Prowokacja w sztuce przypomina morską falę — podmywa tradycję i ponosi postęp, a później rozbija sensację-rewelację o brzeg kolejnego patentu. Wszak sztuka z założenia powinna pozostawać odkrywczą. Właśnie dzięki prowokacji nie zatrzymuje się w miejscu, lecz pozostaje wartka i żywotna.

Prowokacja w sztuce przypomina również rzekę — potrafi znaleźć sobie odpowiedni nurt twórczości, żeby wypłynąć na swoje. Najbardziej jej przychylne okazały się XIX- i XX-wieczne izmy, od impresjonizmu po konceptualizm. Dzieła z tych dwóch stuleci zdominują Sztukę prowokowania.

Zostaną w niej omówione realizacje często gęsto będące pionierami innowacji. Rzucające publiczności wyzwanie formą, treścią, nierzadko także sposobem wykonania. Przedstawiające dotąd nieprzedstawiane, podważające dotąd niepodważane, zestawiające dotąd niezestawiane.

Dotąd — czyli do swego powstania. Trafiały one i zatapiały dotychczasowe przyzwyczajenia widzów. Były piratami na wodach sztuki, chociaż nie rabowały skarbów, a je ofiarowywały, między innymi w postaci bezcennych wrażeń. I dzieliły się nimi nader rozrzutnie.

Pochylimy się nad kwestią, dlaczego takie a nie inne wytwory bałamuciły i bulwersowały odbiorców. Czy ich autorzy grali na emocjach z premedytacją, czy przypadkowo? Czy wreszcie: w jakich okolicznościach tworzył się zamęt na spokojnych wodach, jaką zmianę obrazował, w jaki sposób wpływał na dalsze dzieje sztuki?

Skandale każdej maści stanowiły istotny przyczynek do stawania się owych realizacji słynnymi, słynniejszymi, najsłynniejszymi. Nieraz to dzięki aferom zyskiwały rozpoznawalność i stawały się ikonami kultury.

Prowokacja uwieczniła dzieła, dzieła uwieczniły prowokację.

Dowiemy się, za pomocą jakich sztuczek wcielała się ona w wiele odmian sztuki. Bowiem jako główni bohaterowie rozdziałów wystąpią realizacje będące reprezentantami rożnych gatunkótwórczości: portretu, sceny rodzajowej, pejzażu, abstrakcji, i rożnych technik: malarstwa, w tym ściennego, fotografii czy ready made.



Kolejność dzieł jest nieprzypadkowa.

Słowo „obraz” pochodzi z greki, od eikn, ikona. W sensie teologicznym ikonę uprawomocnia wcielenie Boga w człowieka, możliwe dzięki Matce Boskiej. Stąd wniosek, że kobieta jest nosicielką obrazu w sensie ścisłym[1]. Zaczniemy więc przygodę z prowokowaniem od damskich wizerunków. Wszystkie wybrane do książki przedstawiają kobietę jako swego rodzaju lalkę, przeznaczoną głównie do seksualnego i artystycznego użytkowania i ujmowania. Gwiazdę tak niejednej nocy, jak i niejednego muzeum.

Maria o cechach Barbie, w wizerunku której skrzydlate sacrum łączy się z rogatym profanumAleż owszem, ależ tak. Melduje się Madonna z Dzieciątkiem wśród Aniołów Jeana Fouqueta, w całej krasie damy użyczającej świętości swojej twarzy i ciała. Obraz jest pierwowzorem prowokacji, które zestawiają sprawy boskie ze sprawkami seksu.



Pośród najbardziej zasłużonych dla oburzania potomkiń Madonny jest także pani na buduarze, z której bezwstydem wojowano na paryskim Salonie parasolami. Do Olimpii Édouarda Maneta pozowała kobieta, która zmalowała niejedno, dosłownie, ponieważ własnym pędzlem.



W olimpijskim środowisku na stałe urzędowały Atena, Afrodyta i Hera. Na obrazie znów oczekują sądu Parysa. Ponieważ tym razem znalazły się po drugiej stronie potłuczonego lustra jako Panny z Awinionu, zamiast królewicza wyrok wydaje malarz mający kobiety za boginie bądź za wycieraczki — Pablo Picasso. To dzięki wdziękom Panien zdobył on szlify prowokatora.



Z kobiecej mitologii czerpie również anielskolica i perwersjogenna, upragniona i pragnąca Lolita — w Sztuce (post)konsumpcyjnej Natalii LL. Które z tych lalek miały kusić? Które drwić z kuszenia? Niech dopowiedzą poświęcone im rozdziały.



Pod ramię z Erosem uwielbia prowadzać się Tanatos. Nie dziwota więc, że kolejna ikona sztuki prezentuje ni to czaszkę, ni to embriona drżącego z przerażenia we wspólnym rytmie z otoczeniem. Krzyk Edvarda Muncha nie ma sobie równych w szokującej ekspresji. I stanowi łącznik między wizerunkami a miejscami, ku którym nas powiedzie.



Kiedy niebo i morze zlewają się w jedno, odróżnić je od siebie może tylko kula słońca. Patrzenie na Impresję, wschód słońca Claude’a Moneta daje przyjemność, relaksuje i uspokaja, chociaż premierowe wystawienie płótna wywołało zgoła inne doznania. Przynajmniej według dominującej narracji o wydarzeniu, którego (o)bieg prześledzimy.



W sztuce miejsce może oznaczać nie tylko pejzaż, lecz i przestrzeń, w którą trafia (bądź ma trafić) dzieło. Zdarza się, że nie licząc przybranego kształtu i/lub wyrazu, szokuje nieprzystawalnością do obszaru swojej ekspozycji.

Kiedy nagusy i naguski poskręcane w fantazyjnych pozach orbitują po ścianie papieskiej kaplicy jako święci, oburzenie wiernych nie powinno dziwić. Lecz przecież nie na taką ich reakcję liczył Michał Anioł Buonarroti, gdy pokazywał światu swój Sąd Ostateczny.



Z kolei Marcel Duchamp podniósł rękę na jeszcze inną świętość. Dokonał sądu ostatecznego nad sztuką jako taką, z tym że nie z boskim gniewem, ale z diabelską ironią, posyłając na wystawę pisuar pod tytułem Fontanna. Uczyniony artystycznym obiekt walczył decyzją gorszyciela o kartę wstępu do świątyni sztuki. Na jego przykładzie poznamy od wewnątrz mechanizmy prowokacji, która po wielu stopniach doprowadziła Duchampa do celu.



Fontanna bywa interpretowana jako koniec sztuki. Podobnie traktuje się Czarny kwadrat na białym tle Kazimierza Malewicza, bohatera ostatniego rozdziału. Nawiązuje on do tradycji ikony i wciąż wytrąca z równowagi, chociaż nie tymże nawiązaniem.



Zatrzymamy się nad analizą każdego z wymienionych dzieł, żeby zachwycić się nim (na nowo) — albo nie zachwycić — ze świadomością wzbogaconą o intencje autora i znaczenia, które dzieło niosło (i niesie nadal).

W niektórych rozdziałach zahaczymy o kwestie związane z problematyką współczesną. Będzie to możliwe dzięki obecności w omawianych realizacjach ponadczasowych archetypów. Kierują one ku aspektom związanym z psychologią, psychoanalizą, a także feminizmem.

Każdą prowokacyjną i ikoniczną pracę czyniła jedyną w swoim rodzaju osoba autora. Żaden z przywołanych w książce artystów nie dotarł bowiem do swego opus magnum znienacka. Niezbędny okazał się zbiór doświadczeń, twórczych i życiowych, które zbadamy.

Wykorzystam więc prowokowanie jako motyw przewodni, łącznik między rozdziałami książki i pretekst do szerszej opowieści o określonym dziele i jego twórcy. Ciekawe, do czego dzieło sprowokuje Państwa?



Zapraszam do poznania książki bliżej! Jest dostępna w księgarniach stacjonarnych i internetowych, m.in. tutaj: https://bit.ly/3llvhP0. 

Fotografie książki pochodzą od wydawnictwa Lira, a wykonał je Maciej Zienkiewicz.


Źródła ilustracji:
domena publiczna/Wikimedia Commons;
Museum of Modern Art, New York, USA / © Succession Picasso/DACS,
London 2021 / Bridgeman Images;
Natalia LL, Sztuka postkonsumpcyjna, 1975 r.,
dzieło na licencji CC BY 3.0, nie dokonano w nim zmian.

[1] K. Przyłuska-Urbanowicz, Pupilla, Gdańsk 2014, s. 232.

"Sztuka prowokowania" - zapowiedź

10/11/2021

"Sztuka prowokowania" - zapowiedź


Wraz z wydawnictwem Lira przyszykowałam dla Was taką (pro)pozycję, żebyśmy nie wyszli z wprawy we wspólnym przeżywaniu sztuk i sztuczek artystycznych!



Premiera 27 października, a zatem rozpoczynamy odliczanie. Teraz trwa przedsprzedaż, np. tutaj: https://bit.ly/3llvhP0.


Marta Motyl swoim ciętym, czasem zabawnym, innym razem zmysłowym językiem prowokuje nas i wciąga do świata, któremu trudno się oprzeć”. Karolina Matyjaszkowicz, malarka, ilustratorka, kuratorka wystaw 


Opis wydawniczy:

Daj się sprowokować! Sięgnij po śmiałe i wnikliwe eseje Marty Motyl. Autorka świetnie przyjętej «Sztuki podglądania» o erotyce w malarstwie i grafice tym razem przybliża nam dzieła, które wzbudzały sensację, bulwersowały, zachwycały, oraz przedstawia sylwetki ich autorów. Wśród nich są m.in. Michał Anioł, Manet, Munch, Picasso, Duchamp.

«Sztuka prowokowania» to książka znakomita na prezent, w twardej oprawie, zawierająca wkładkę z kolorowymi reprodukcjami słynnych dzieł sztuki.

Dzieła te nie pozwalały publiczności na obojętność, ponieważ ich autorzy grali na emocjach. Z premedytacją czy przypadkowo? A może wejście do grona sław zapewnił im skandal?

Ich twórczość uwodziła i gorszyła, zmieniając świat sztuki. Przekonaj się, czy sprowokuje i zmieni także Ciebie…”.


Będziecie się przekonywali, tzn. czekacie na lekturę?

Ilustracje Aleksandry Marczyk do "Kolekcjonerki"

1/26/2021

Ilustracje Aleksandry Marczyk do "Kolekcjonerki"


Główne bohaterki mojej książki i przewijające się w niej elementy, o symbolice sprecyzowanej w treści, Aleksandra Marczyk przeniosła we własne formy: ujęła swobodą rysunkowej kreski i dopełniła wyrazistością geometrycznej figury. Całość zawiera większą dawkę wyrafinowania niż wyuzdania. Ciekawe, która ilustracja spodoba się Wam najbardziej?






Aleksandra Marczyk zajmuje się projektowaniem graficznym oraz malarstwem. Prezentuje swoje prace na Instagramie: https://www.instagram.com/alexmarczyk_art/Technikę kolażu łączy z rysunkiem i geometrycznymi kształtami. Absolwentka łódzkiej ASP, laureatka wielu ogólnopolskich nagród z dziedziny projektowania opakowań. W przeszłości modelka pracująca dla wielu światowych domów mody, m. in. Dior, Alexander McQueen czy Givenchy. Prywatnie miłośniczka zwierząt i pasjonatka kryminalistyki. 

Kto z Was jeszcze nie czytał Kolekcjonerki, a chciałby, chciał, może zamówić ją w księgarniach stacjonarnych i internetowych, np. tutaj: https://bit.ly/2VM0YSe.

Spotkanie online w Księgarni Skład Główny

1/26/2021

Spotkanie online w Księgarni Skład Główny



4 grudnia 2020 r. miało miejsce spotkanie autorskie  wokół Sztuki podglądania, które poprowadziła Agnieszka Kurc. Spotkanie odbyło się w Księgarni Skład Główny w Koluszkach jako kolejne związane z moją twórczością. 

Podczas transmisji posłuchacie o historii księgarnianych wieczorków autorskich, kluczu doboru obrazów do książki, potencjale do gorszenia, który posiada malarstwo i fotografia, artystycznym ekshibicjonizmie czy co sądzę o namuzowywaniu się do pisania. 

Od około siedemnastej do dwudziestej ósmej minuty dźwięk odmawiał nam posłuszeństwa, więc przewińcie sobie ten fragment. Życzę przyjemnego oglądu i odsłuchu pozostałej części wszystkim, którzy nie mogli być z nami online i wszystkim, którzy pragną powtórki z rozrywki.



Towarzyszył nam jeszcze jeden obiektyw, aparatu Karoliny Włodarkiewicz, która zadbała o fotodokumentację, w tym o moje portrety przypółkowe. 







Po powrocie z księgarni nagrałam filmik z podziękowaniami dla uczestniczek i uczestników spotkania i informacją o niespodziance, która na mnie czekała.



Dziękuję serdecznie Składowi Głównemu za organizację wydarzenia. Liczę na to, że następnym razem zobaczymy się w księgarni już na żywo. 

A relację z poprzedniego spotkania autorskiego w Składzie Głównym, połączonego z wystawą moich kolaży i występem skrzypaczki Pauliny Lubeckiej-Stawowskiej, poznacie tutaj: https://bit.ly/39lfvO5.

Copyright © Marta Motyl