3/15/2017

Wszędzie dobrze, ale w Domu najlepiej


Motyla focił Tomek, graffiti focił Motyl

Ja i jedno z miejsc akcji mojej wybuchowej powieści. Klub Dom mieści się na OFF Piotrkowska. Jest to przestrzeń pofabrycznie malownicza, nastrojowa i bumelancka, pełna knajp i knajpek. W nich da się nasycić głód i pragnienie na wiele sposobów. W Domu odbywają się również koncerty i potańcówki. Jego współwłaścicielem jest Jakub Wandachowicz z Cool Kids of Death. Lokal zdobył miano kultowego i hipsterską renomę. W Mocy granatu uczennica Magdy wabi ją do niego liścikiem: „Zamiast odrabiać pracę domową, będę w Domu na OFF-ie”. Spotykają się i integrują, a jakże, m.in. podczas tańców połamańców na barze do piosenki Baby's on fire.


Po dokładny przebieg, przyczyny i skutki ich integracji odsyłam do książki: http://bit.ly/2jwftq7.

W rozdziale z numerem czwartym Magda porównuje łódzki OFF z warszawską Soho Factory. Wskazuje np. na takie podobieństwo: „Modnie i wygodnie, chociaż w postindustrialnym buntowniczym klimacie. Bunt, który jest cacy, bunt podany na tacy”.

Opowiem Wam jeszcze o samej OFF Piotrkowska. Na tym terenie od końca XIX wieku mieściła się fabryka bawełny Franciszka Ramischa. Po II wojnie została ona upaństwowiona. Wraz z przemianą ustrojową zamknięto ją. W pobliżu murów jak grzyby po deszczu wyrastały budki z wietnamskim jedzeniem. W 1999 r. zaczął tam działać gejowski klub Ganimedes, funkcjonujący do dziś. Miejscowi nazywali cały obszar China Town. Wokół budek stały plastikowe krzesła i stoły, na których chętnie ucztowały gołębie. Wyżerkę miały do 2011 r., kiedy ruszył projekt OFF Piotrkowska. 

Uruchomiła go firma OPG Orange Property Group. W jego ramach w murach dawnej fabryki pojawiały się puby, kawiarnie, restauracje, pracownie artystyczne, sklepy z niebanalnymi rzeczami. Lokale miały pomysł na siebie i swój klimat. Projekt się rozkręcał i zyskiwał na popularności. Bruk, oprócz glanów i trampek, deptały wyglancowane na błysk półbuty, szpilki i dziecinne buciki (one raczej w niedzielę). Spierano się, czy to dobrze, czy niedobrze, bo w ślad za wyglancowanymi na awangardowy teren wkroczyły sklepy z metką „luksusowe”. Tak czy inaczej miejsce stało się fenomenem i trafiło na listę cudów Polski w National Geographic. Choć złośliwi mówili, że w cudownym miejscu nie powinno się czuć odoru moczu.

Inspirująca historia kontrastów na OFF cały czas się toczy!
***
Na moim Facebooku i na Instagramie na bieżąco znajdziecie informacje o powieściach, które napisałam. O czym są, kto je czyta, jak recenzuje, kiedy i gdzie odbywają się spotkania autorskie. Do tego fotografie, ilustracje, piosenki, wywiady, moje lektury i inspiracje. Zapraszam!  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Marta Motyl