Autorką poniższych lalek jest Monika Ekiert Jezusek, która z pasją zajmuje się fotografią i malarstwem. Kiedy pracuje nad figurkami, staje się też rzeźbiarką, perukarką, krawcową, szewcem.
„Od dziecka tworzyłam lalki. Było w tym coś magicznego. Do tej pory nie przestaje mnie ekscytować ta zabawa w Boga… Powoływanie do życia nowej osobowości, złożonej z kształtów, kolorów, faktur… i małego serca ukrytego pod kawałkiem lnu” - pisze o swoich dziełach artystka.
Elementy strojów postaci są gustownie dobrane i precyzyjnie dopracowane. Kolory niektórych rzeczy przywodzą na myśl wrzosy, trawy, jeziora. Suknie zdobią misterne ażurki i koronki. Pod nimi kryje się równie starannie wykonana bielizna.
Czasami lalka posiada staroświecki kuferek.
Wyobraźnia podpowiada, że wyrusza z nim podróż,
spieszy się, spieszy, by zdążyć na dworzec. Zatrzyma się dopiero na progu domu położonego pośród wzgórz. Później będzie się przechadzać po
pokrytych rosą łąkach. Nad głową zaszumią gałęzie, pod trzewikami zaszeleszczą
trawy. Pasma długich włosów rozsypią się po plecach. Potarga je wiatr. Lalka poprawi
kosmyki niedbałym ruchem, by nie wpadały do oczu. Poczuje dreszcz na karku, jakby ktoś dotknął go lodowatymi palcami. Mocniej owinie się szalem. W
delikatnych, trochę nerwowych ruchach będzie przypominać spłoszonego ptaka. Żeby rozgrzać się po wędrówce, zaparzy malinową herbatę. Usiądzie przed kominkiem,
trzymając w palcach uszko porcelanowej filiżanki - kruchej jak ona.
Jedna z fanek artystki zachwycała się:
„Pani jest czarodziejką!”. Rzeczywiście potrzeba magii, by tak szybko przenieść
odbiorców w sentymentalny, liryczny, melancholijny nastrój.
Fotografie, które wykonuje artystka, przedstawiają kobiety
podobne do lalek. Prace te wyróżniają się przygaszonymi, rozbielonymi,
rozmytymi barwami. Przypominają malarskie płótna. Swoim czarem dorównują lalkom. Widać więc, jak przenikają się fascynacje artystki. Niektóre
modelki są znużone, rozespane – i bardzo w tym zmysłowe. I w nich, i w lalkach zaklęta jest czułość.
„no i co o niej wiesz
o niej która ma włosy
zaledwie sięgające stóp twoich
której oczy
powiększone kredką jak miłością
świecą na firmamencie
twego płaskiego nieba
nie dorosłeś
do pięt jej urody
i tylko gdy śpisz
przeciągając ramiona – ogromny
ona maleje nagle
by wejść
we wnętrze twojej zaciśniętej dłoni”
Halina Poświatowska, *** (I co o niej wiesz…)
Wszystkie
fotografie ilustrujące wpis są autorstwa Moniki Ekiert Jezusek. Zostały
udostępnione na stronie: https://www.facebook.com/Monalli-Dolls-806463612783305/timeline/ Artystka
prowadzi również stronę http://monalli.blogspot.com/.
Pani Marto lalki wyglądają oszałamiająco. DO tego profesjonalne zdjęcia podkreślają charakter tych rzeczy. Może skomponuje Pani wpis o autach Hot Weels jak https://achdzieciaki.pl/hot-wheels-170 bo dobrze przedstawione na pewno znajdą małych odbiorców.
OdpowiedzUsuńLalki faktycznie wyglądają jak żywe i są niesamowite. Jednak dla dzieci dobre jest również mówiące pióro https://modino.pl/_blog/146-Mowiace_pioro_%E2%80%93_uczy_i_bawi__Doskonala_zabawka_dla_malucha.html dzięki któremu nasze dziecko uczy się i bawi zarazem.
OdpowiedzUsuń