Uwaga wstępna: na zwierciadlanym blogu pokazywałam Ewę autorstwa tego artysty. Ona zainspirowała mnie do
stworzenia tego artykułu.
Kolińskiego interesuje niedoskonałość człowieka. Bohaterowie jego prac są zdeformowani
i niejednoznaczni. Zmagają się z konfliktami w światach zewnętrznym i wewnętrznym. Ich rozdarcie ukazują nieregularne,
spękane powierzchnie obrazów. Na nich kontrastują ze sobą faktury grubych smug
farby, nakładanych szpachlą oraz jej cienkich strug, które swobodnie spływają w
dół płócien.
Obszary ludzkiej psychiki posiadają rozmaite
kolory, kształty, struktury. Cierpienie i destrukcyjne myśli są obrazowane
poprzez warstwy czarnej farby.
Terra Incognita XII |
Ewa również jest ubrana w ciemną powłokę farby, jak w
suknię. Ona składa się
„(…) z wieczoru
który nie chce usnąć
patrzy uparcie
głodnymi oczyma gwiazd”.
Subtelność smutnego oblicza kobiety kontrastuje z
ciężką materią sylwetki i tła. Czerń przecinają cienkie, nieregularne,
karminowe strugi. Zacieki kojarzą się z krwią. Zdaniem artysty są wyrazem bólu
duszy. Ewa wychodzi z roli bohaterki biblijnej.
Staje się uniwersalnym symbolem kobiety, która doznała szczęścia raju i udręki wygnania.
Odczuwa ją, ale nie krzyczy:
„jestem schrypłym głosem
milczącym głucho
nade mną dni
o wielkich pustych skrzydłach
mijają…”
(H. Poświatowska, inc. Jestem z upływającej wody, w: Halina
Poświatowska. Wiersze, red. P. Marszałek, A. Zasieczny, Toruń 1993, s. 27)
Melancholijny, przejmujący nastrój dzieła współgra
z zacytowanym wierszem. Z Ewą wiąże
się interesująca historia. Miał jej towarzyszyć Adam, jednak tak się nie stało. Malarz zostawił jej portret w Desio
pod Mediolanem, gdzie prezentował go w Willi Tittoni, na wystawie zorganizowanej
przez Camaver Kunsthaus. Odkąd się o tym dowiedziałam, dzieło stało się dla
mnie jeszcze bardziej dramatycznym wizerunkiem kobiety. Ona została skazana na
samotne przebywanie z rozpaczą.
Malarz przetwarza także problem
poszukiwania uczuciowej bliskości.
Historie enigmatyczne I. Czarny dyptyk |
„Ja to ktoś inny” – stwierdził Arthur Rimbaud. Te słowa korespondują z powyższym dziełem. Jego bohaterowie znajdują się obok siebie, a nie ze sobą. Chociaż są stworzeni z tej samej materii, pozostają odlegli i obcy.
Poprzez cykl Historie
enigmatyczne Koliński zgłębia zjawiska, jakie znajdują się na styku świata
fizycznego i metafizycznego. Pod jego powiekami pojawiają się kolejne obrazy.
Na początku nie zna ich znaczenia. Ich sens ujawnia się mu z każdą malowaną
plamą. Artysta nie ogranicza się tylko do biernego odtwarzania wizji. Zdarza
się, że na pewnym etapie malowania przejmuje pełną władzę nad procesem
twórczym. Wtedy reinterpretuje, deformuje i nadaje nowy bieg opowiadanej
historii. Uważa, że „Każdy gest, każde uderzenie pędzla noszą w sobie
potencjał. On może eksplodować nieskończonością doznań: wyzwalać skrajne emocje,
odrywać od ziemi lub strącać w najczarniejszą otchłań”. W jego obrazach obecne
są żarliwość i pasja.
Metafizyka i pogłębiona refleksja nad człowiekiem
są widoczne również w cyklu Koegzystencja.
Malarz podejmuje w nim problem konfliktów i wojen religijnych. Obnaża fałsz
idei, które tłumaczą zadawanie bólu. Pytania postawione w tytułach prac nie
pozwalają na spokój. Obrazy także go pozbawiają.
Koegzystencja. Kto jest twoim bogiem? |
W powyższym dziele twórca osiągnął wrażenie ruchu. Kształt,
który wypełnia górną i środkową część obrazu, przypomina konia. On staje na
tylnych nogach, uniesiony szaleństwem albo paniką. Artysta wyraził jego
gwałtowność dzięki zbudowaniu głównej formy na osiach diagonalnych. Jej
struktura nie jest jednolita. Ona rozpada się i ujawnia swoje barwne „wnętrze”.
Czerń zakłócają grube pociągnięcia w zimnych tonacjach stalowego błękitu,
indygo, beżu, różu; ocieplone pomarańczami, czerwieniami, brązem. Z ciemnego
kształtu spływają cienkie zacieki czerni, bieli, szarości. Niektóre są wyraźnie
oddzielone od pozostałych, a inne łączą się ze sobą. Koliński nie daje
decydującego głosu przypadkowi. On nigdy nie jest bezcelowy. Wie, do czego mu
będzie potrzebny – np. do dynamizacji całości. Równie rozwibrowana jest
poniższa praca.
Koegzystencja. Gdzie jest twoja dusza? |
Wiele obrazów artysty jest nasyconych emocjami i
grozą, które wydobywają się z zamalowanych powierzchni. Jego mistrzami są m.in.
Jan Lebenstein, Antonio Tapies, Alberto Burri, Tadeusz Kantor. Tak jak oni, interesuje
się ekspresyjnymi właściwościami materii. Wzorami dla niego są także wybitni
portreciści psychicznych stanów: Lucian Freud, Jenny Saville, Axel Pahlavi.
Malarz stworzył również cykle poświęcone dysydentom
oraz artystom, którzy stracili życie na skutek wojen i opresji ustrojów
totalitarnych. Pochyla się w nich nad człowiekiem postawionym w obliczu
trudnych okoliczności. Porywa go prąd historii. On niesie go ku decyzjom, jak
zachować się podczas konfliktów, których jest przymusowym świadkiem.
Dysydenci. Guillermo Farinas |
Zaprezentowany mężczyzna jest Kubańczykiem. Był
więziony przez komunistyczny reżim za działalność opozycyjną przez jedenaście
lat. Wielokrotnie przeprowadzał strajki głodowe w sprzeciwie wobec polityki
władz i łamania praw człowieka. Po jednym z nich, który trwał 135 dni (podjął
go, by wesprzeć żądanie uwolnienia więźniów politycznych) został odznaczony
przez Parlament Europejski Nagrodą Sacharowa.
Mimo, że Koliński zajął się portretami osób
publicznych, to nadal najbardziej porusza go „milczący heroizm tych, którzy w
nieskończonych rzędach stoją poza piedestałem”. Sformułowanie artysty
skojarzyło mi się z utworem Zbigniewa Herberta Ze szczytu schodów. Poeta opisał w nim trzy grupy społeczne.
Pierwszą z nich stanowią osoby posiadające władzę. One stoją na szczycie
schodów. Pozostają obojętne na problemy drugiej grupy, czyli rządzonych, znajdujących
się na dole. Trzecią sferą są zbuntowani. Pragną zdobyć schody i obalić
dotychczasowy porządek. Jednak gdy to zrobią, to – paradoksalnie - wejdą w role znienawidzonych osób ze szczytu
schodów. Malarza ciekawią przeżycia człowieka z tłumu: everymena, który zagubił
się pośród sprzecznych idei. Nie potrafi już jednoznacznie zdefiniować
wolności, miłości, piękna. Poprzez jego postać Koliński formułuje kolejne
pytania egzystencjalne. Jednocześnie pozostawia każdemu odbiorcy wolne pole do
interpretacji dzieł.
Nota
biograficzna: Rafał Koliński jest
absolwentem Wydziału Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława
Strzemińskiego w Łodzi oraz Wydziału Architektury
Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Fascynuje go
tkanina unikatowa, sztuka papieru, instalacja, rzeźba. Jednak to w pracach
malarskich wyraża się najczęściej i najpełniej. W 2012 roku prezentował obrazy na
wystawach międzynarodowych w Broadway Gallery w Nowym Jorku (Global
Projects: Artists at Home and Abroad),
Casa Batlló w Barcelonie (Barcelona Showcase 2012) oraz w Genewie, podczas IV Park Art Fair International. W III
edycji tego festiwalu otrzymał wyróżnienie honorowe. Jego dzieła odwiedziły
także Daimler-Chrysler Services w Berlinie, Instytut Sztuki w
Sienie, Galerię La Chimera
w Lecce, VII Międzynarodową Wystawę Sztuki w Acquasparcie i jej VIII edycję w
Desio-Monza. W kraju były prezentowane w Warszawie (w 2007 r. w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej), Łodzi
(wielokrotnie, m.in. w Centralnym Muzeum Włókiennictwa, Łódź Art Center,
Bałuckim Ośrodku Kultury „Rondo”) oraz Krośnie (m.in. na wystawie indywidualnej
Terra Incognita w galerii Piwnica PodCieniami w 2010
r.). Twórca współpracuje z
Camaver Kunsthaus International (www.camaver.it),
TouchofArt (www.touchofart.eu),
ModąNaSztukę (http://modanasztuke.pl/) oraz Galerią Sztuki Współczesnej „Desa” w Łodzi.
Fotografie obrazów otrzymałam od artysty. Jego
wypowiedzi, których użyłam, pochodzą z naszej korespondencji mailowej.
Kolejna fascynująca lekcja sztuki... Dziękuję, Marto :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Cała przyjemność po mojej stronie ;) Pozdrawiam!
UsuńLudzie nie znający się na sztuce nie cenią takiego malarstwa, bo go nie rozumieją. Dobrze, gdy znawca powie parę słów o autorze i wyjaśni jego filozofię . Dzięki :)
OdpowiedzUsuńMnie też się wydaje, że kiedy znamy kontekst niektórych obrazów itp., to wtedy stają się bardziej "przystępne". Nie chcę też nikomu narzucać interpretacji, po prostu przedstawiam pewien punkt widzenia, też w oparciu o poglądy artysty. Dziękuję Ci za miłą opinię :) Pozdrawiam!
Usuń