1/28/2014

"Wróci wiosna, baronowo!"


Pomysłowy amant wie, jak pocieszyć stęsknioną, niecierpliwą kobietę, której dni upływają na rozmyślaniach i oczekiwaniu. Koniecznie posłuchajcie wiersza Gałczyńskiego o baronowej, jej adoratorze i zazdrosnym mężu w świetnej, kultowej interpretacji.


Mnie zawsze najbardziej wzrusza i rozbawia kwestia roztaczania opieki nad jamniczkiem, który "<<ziuziu>> krzyczał, łkał i marzł". Przypomniała mi się, gdy dziś obserwowałam jamnika  spacerującego po śniegu (jednak zimno było mu niestraszne - miał na sobie czerwony sweterek). 

Słowa Gałczyńskiego pozwalają przeczekać z uśmiechem nawet najbardziej zuchwałe mrozy. Przyjemniej się je znosi również wtedy, gdy po drugiej stronie zaśnieżonego parapetu kwitną krokusy.

Ukwiecony parapet kuchenny - najlepiej siedzi się przy nim rano z kubkiem kawy

Jasne, że zima ma swoje uroki! Wolę od nich pewność, że ta pora roku pokornie ustąpi miejsca zieleni.

P.S. Wymienione sposoby na przetrwanie zimy przetestowałam na sobie, rodzinie i kilku przyjaciołach. Z pełną odpowiedzialnością potwierdzam ich skuteczność. Gorzej, gdy krokusy zwiędną.

10 komentarzy:

  1. Cudne są te krokusy na tle ośnieżonego parapetu, Marto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba im przyznać, że są całkiem malownicze ;)

      Usuń
  2. Niestety jeden krokus już padł, ale reszta jeszcze dzielnie się trzyma :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie zimy wcale nie ma, nie wiem ,czy w ogóle przyjdzie, jest zielono - trawa i krzewy ,tylko drzewa bez liści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam hiacynta, też działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to można wyciągnąć wniosek ogólny: roślina kwitnie=działa! :)

      Usuń

Copyright © Marta Motyl