3/01/2018

Za kulisami okładki


Wewnątrz okładki Mocy granatu, czyli powieści o zmiennej namiętności i tożsamości, przybieraniu różnych ról, znajdują się dwie części tej samej fotografii.  Przedstawia ona główną bohaterkę. Jedną z ról, w którą się wciela, jest fotomodelka. 

Zdjęcie zostało dopasowane do szaty graficznej całości. We wpisie zestawię je z oryginałem. Pokażę Wam również inne, nie mniej ciekawe skutki sesji, na której zostało wykonane. Jej autorką jest Beata Kowska (A. D. 2017 jeszcze Kubiak). Tradycyjnie w notce będą się przewijać skojarzenia z różnymi dziełami sztuki. Miłego oglądania!

W drukarni. Fot. Edipresse Książki


Skojarzenie/dygresja. Diego Velazquez, Wenus z lustrem, źródło. Dodam, że bohaterka mojej książki studiuje historię sztuki







Do wytatuowania bohaterki zainspirowała mnie lalka o imieniu Noire, którą stworzyła Marina Bychkova.  

Źródło. Inne lalki zobaczycie na stronie http://www.enchanteddoll.com

O tatuażu wspominam m.in. w poniższych fragmentach:

„Wypełnione misternym ażurem skrzydła rozciągały się aż na łopatki. Odwłok owada składał się z małych kuleczek przypominających perełki. Ważka miała ludzkie dłonie z długimi spiczastymi palcami. Wyciągała je w stronę szyi, jakby chcąc ją podrapać”.

„Lolitka, zachwycona ważką, przesuwała dłońmi po ażurowych skrzydłach. Muskała je wszystkimi palcami. Spod nich promieniowało znajome ciepło. Poruszające się po moich plecach ręce stapiały się ze skrzydłami. Zamieniały się w nie”.



Więcej o zawartości Mocy granatu, np. kim jest lolitka, dowiecie się z poprzedniego wpisu KLIK. Oczywiście zachęcam do dogłębnego zapoznania się z wnętrzem powieści. A teraz czas na skutki uboczne sesji.


Powyższa fotografia kojarzy mi się z aktami autorstwa Egona Schiele, np. z tym. 

Źródło obrazu

A co powiecie na zdjęcia w przydymionej czerni i bieli?



Ograniczyłam moje komentarze, żeby tym razem  ujęcia i obrazy powiedziały Wam najwięcej, wprowadziły w swoją atmosferę. Życzę Wam przyjemnego i – jednak – wielobarwnego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Marta Motyl