5/08/2015

Surrealistyczna wycinanka

    
Obrazy Karoliny Matyjaszkowicz  ujawniają, jak wiele wspólnego mają surrealizm i polska sztuka ludowa. Artystka powraca do raju utraconego, w którym przenikają się natura i metafizyka, a ich energia silnie oddziałuje na ludzi.

Skierki, 2013 r.

Karolina Matyjaszkowicz wypracowała własny język malarski. Sądzę, że jej prace składają się z trzech warstw. Pierwsza jest plastyczna. Tworzą ją farby akrylowe, pokrywające różne powierzchnie: płótna, płyty wiórowe, sklejki, tkaniny. Artystka upraszcza płaskie formy i wydłuża je. Rezygnuje z perspektywy. Wiele obrazów przypomina nizinny krajobraz, z rozmysłem podzielony na części. Rytmiczna powtarzalność kształtów i kolorów, aranżowanie z nich harmonijnej całości upodabnia dzieła także do łowickich wycinanek. Te skojarzenia nie są przypadkowe. Malarka pochodzi z Łowicza. Inspiruje się tamtejszym pejzażem, rzemiosłem, strojami, ozdobami wnętrz.

W magicznym lesie, 2014 r.

Cechy prac, które wymieniłam i zainteresowanie autorki sztuką etniczną przywodzą na myśl kubizm. Jednak kubistyczne kształty często są przytłaczające, a obrazy Matyjaszkowicz odznaczają się lekkością i dynamiką. Wrażenia potęgują intensywne, rozwibrowane barwy. Artystka dobiera je, łączy i równoważy z wyczuciem znakomitej kolorystki.

RODZICE, OPOWIADAJCIE DZIECIOM SWOJE SNY

Wieszczki łowickie, 2014 r.

Druga, symboliczna warstwa dzieł odnosi się do słowiańskich wierzeń, mitologii, podań i demonologii ludowej. Sądzę, że zawierają one surrealistyczne cechy - elementy realne i wyobrażone nie są odrębne, lecz wpływają na siebie i dopełniają się. Teoretycy surrealizmu uważali, że rzeczywistość i urojenie, życie i śmierć, przeszłość i przyszłość oraz inne tradycyjne antynomie nie muszą być pojmowane jako przeciwstawne. Racjonalistyczno-empiryczna wizję świata uzupełniali elementami, jakie znaleźli w skarbcu podświadomości. Zdaniem Krystyny Janickiej - autorki publikacji poświęconej surrealizmowi – „(…) świat sennych wizji i dziennych spostrzeżeń, podświadomych motywacji i świadomych realizacji, świat marzenia i świat działania – stanowi dla surrealisty system naczyń połączonych (…)”[1]. Z wymienionego systemu instynktownie korzystali artyści ludowi. Wyróżnikiem twórczości Matyjaszkowicz jest zestawianie folkloru z awangardą. 

Panny Łąkowe, 2013 r.

Artystka świadomie wykazuje postawę intelektualną i duchową bardzo bliską surrealizmowi. Podobnie do jego przedstawicieli prezentuje świat funkcjonujący na prawach, które ustanawia wyobraźnia. W barwnych ogrodach jej obrazów skierki huśtają się na giętkich łodygach. Nagie Panny Łąkowe tańczą porwane ekstazą. Kochankowie wyznają sobie miłość pod czarodziejskim drzewem i zamieniają się w kwiaty. Demony szepczą do ucha tajemnice wieszczkom. Wszystkie istoty pożądają witalnej energii. Żadnej nie zagraża cień śmierci. Czas stanął w miejscu. Malarka przyznaje, że urzeka ją „Świat, który z jednej strony jest taki nierealny, ale momentami zdaje się być bardziej prawdziwy od samej rzeczywistości”[2]. Kiedy poznaję jej dzieła, mam wrażenie, że podglądam sen, który wymknął się śniącej. Jest niepohamowany i dziki, napełniony wolnością i zmysłowością. Odrasta coraz dalej od ziemi niczym bujne pnącza roślin. Pozwala wzlecieć jeszcze wyżej, na skrzydłach ptaków. W taki sposób rozwija się w umysłach tych, którzy go zobaczą.

Kometa, 2014 r.

Matyjaszkowicz z rozmysłem posługuje się środkami wyrazu, eksplorując zarówno podświadomość własną, jak i zbiorową.  Zdaniem Carla Gustava Junga najgłębsze podkłady podświadomości tkwią w dziedzictwie kulturowym. Symbole i mity, przetwarzane przez sztukę od wieków, dostarczają wiedzy o człowieku. Obecne są w nich obrazy i pojęcia wspólne dla całej ludzkości, czyli archetypy. Artystkę pasjonuje myśl jungowska. Swobodnie używa nie tylko składników kultury i tradycji ludowej. Sięga też do dziedzictwa sztuki. Podziwia malarzy, którzy są obdarzeni fantastyczną wyobraźnią, m.in. Hieronima Boscha, Petera Bruegela, Celnika Rousseau, Marca Chagalla, Fridę Kahlo, René Magritte’a, Maxa Ernsta. Szczególnie jednak ceni przedstawicieli sztuki prymitywnej i naiwnej. Przemawia do niej koncepcja znaleziona w biografii jednego z nich, Teofila Ociepki. Według jej autora, Andrzeja Banacha,  osoby niezwiązane z kulturą oficjalną mają silniej rozwiniętą wrażliwość. Lepiej kontaktują się więc z podświadomością zbiorową, wyczuwają problemy współczesności oraz odczytują przyszłość. 

Na działalność artystki wpłynęła również rodzina, której członkowie posiadali talenty plastyczne. Zaszczepili w niej zamiłowanie do sztuki i kształtowali wyobraźnię. Po ukończeniu łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych malarka wróciła do rodzinnego Łowicza. Wtedy kultura ludowa nabrała dla niej nowego znaczenia, w pełni ujawniając swoje bogactwo.  

 JEŚLI KOCHASZ MIŁOŚĆ, POKOCHASZ SURREALIZM [3]

Ważnym elementem twórczości Matyjaszkowicz są emocje. Według mnie stanowią trzecią warstwę obrazów. Autorka przetwarza więzi z ludźmi, naturą i kulturą. Na płótnach pozostawia ślady własnych przeżyć. Każde z nich stara się zamienić w wartość. Jej prace są pełne radości i rozkoszy. Jednym ze stale przewijających się tematów uczyniła miłość. Surrealiści traktowali ją jako „magię okolicznościową”, która splata drogi natury i człowieka, ciała i duszy. 

Lipcowe wieczory, 2013 r.

Zakochani bohaterowie obrazu Lipcowe wieczory dosiadają kociego grzbietu.  Spod łap zwierzęcia pierzchają gwiazdy. Czy jest lepszy dowód na "magię okolicznościową"? By w pełni pojąć ostatni poziom dzieł, odbiorca powinien otworzyć się na uczucia, które pojawią się podczas obcowania z nimi. Nie uciekać od wspomnień, aktualnych doznań i własnej fantazji. "Myślę, że przez długi czas ludzie będą odczuwali potrzebę powrotu do prawdziwych źródeł tej rzeki, która wypływa z ich oczu, kąpiąc w tej halucynacji światła i mroku rzeczy, których nie ma" - pisał "papież" surrealistów, Andre Breton. Jeżeli widz nie odbiera dzieł łowickiej artystki powierzchownie, a dogłębnie, wówczas czerpie z magicznej rzeki, wypełniając swoje wnętrze tańcem, swobodą i poezją. Czarujące widowisko odbywa się w nim samym. 

Nadchodzi Zmierzch, 2013 r.

Artykuł ukazał się w 19 numerze Kwartalnika Artystyczno-Literackiego „Arterie”. Reprodukcje obrazów pochodzą ze strony: http://matyjaszkowicz.art.pl/. Podczas pracy nad tekstem korzystałam z poniższych materiałów. 
A. Breton, Drugi manifest surrealizmu, w: Surrealizm. Teoria i praktyka literacka. Antologia, teksty wybrał i przełożył A. Ważyk, Warszawa 1973, s. s. 125-148.
A. Breton, Manifest surrealizmu, w: Surrealizm. Teoria i praktyka literacka. Antologia, teksty wybrał i przełożył A. Ważyk, Warszawa 1973, s. 55-102.
A. Breton, Surrealizm i malarstwo, w: Surrealizm. Teoria i praktyka literacka. Antologia, teksty wybrał i przełożył A. Ważyk, Warszawa 1973, s. 110-116.
C. Klingsöhr-Leroy, Surrealizm, red. U. Grosenick, przeł. J. Wesołowska, Kolonia 2005.
K. Janicka, Surrealizm, Warszawa 1973.
Karolina Matyjaszkowicz ‘80, http://salonsztuki.net/Artist/show/22 [2 stycznia 2015].
Korespondencja mailowa z artystką.



[1] K. Janicka, Surrealizm, Warszawa 1973, s. 54.
[2] Karolina Matyjaszkowicz ‘80, http://salonsztuki.net/Artist/show/22 [2 stycznia 2015].
[3] Śródtytuły są hasłami z papillons – ulotek, które tworzyli i rozprowadzali surrealiści.
[4] A. Breton, Surrealizm i malarstwo, w: Surrealizm. Teoria i praktyka literacka. Antologia, teksty wybrał i przełożył A. Ważyk, Warszawa 1973, s. 115. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Marta Motyl