7/01/2016

"Drgania". Grafiki Piotra Skowrona


„W rzeczywistości żadne <<ja>>, nawet najbardziej naiwne, nie jest jednością, lecz bardzo zróżnicowanym światem, małym gwiaździstym niebem, chaosem form, stopni i stanów, dziedzinach obciążeń i możliwości”[1] – pisał Herman Hesse w Wilku stepowym. W swoich grafikach Piotr Skowron udowadnia, że zachodzące w „ja” procesy da się świetnie oddać abstrakcyjnymi formami plastycznymi. Artysta przekłada język emocji na język linii i kształtów, rytmów i kontrastów. Zarzuca na płaszczyznę sieci krzyżujących się kresek, przypominających sieci neuronów przewodzących impulsy nerwowe. Kładzie na nich płaskie, wypełnione farbą czworoboki, w których zdaje się kumulować psychiczne napięcie. Ono rozchmurza się i rozchodzi po liniach, rozpryskując się w przestrzeni prac.

P. Skowron, 5213, 2015 r., fot. T. Łaptaszyński

Ich dodatkowy element ekspresyjny stanowi kolor. Przez długi czas łódzki twórca wykorzystywał głównie potencjał czerni, bieli i szarości. W dziełach eksponowanych na wystawie ukazuje również np. właściwości mocnej czerwieni i różnych odcieni niebieskiego.


P. Skowron, 6481, 2016 r., fragment, fot. D. Sadowska

Ognisty odcień kojarzy się zarówno z siłą tworzenia, jak i destrukcji. Z kolei błękity i granaty odsyłają do spokoju, harmonii, odpoczynku. W jednej pracy dominuje zwykle jedna intensywna barwa. Synteza linearyzmu i malarskości w grafikach Skowrona jest atrakcyjna wizualnie. 

P. Skowron, 7901, 2016 r., fragment, fot. D. Sadowska

Istnieje ryzyko, że w zestawieniu z pajęczynową lekkością linii czworoboki mogą wydawać się zbyt masywne. Takie wrażenie twórca łagodzi lekkim rozmywaniem ich krawędzi i powierzchni. Mimo to zawsze pozostają one najwyraźniejszymi akcentami kompozycji. 

P. Skowron, 2113,  2014 r., fot. T. Łaptaszyński

Wykazują odmienne oddziaływanie w zależności od tego, w jakiej jej części się znajdują. Spojrzenie zatrzymuje się na nich, by za chwilę prześlizgnąć się po ścieżkach wyznaczonych przez linie lub pomiędzy nimi. One rozprowadzają moc przewodnich elementów dalej. Artysta planuje rozmieszczenie kresek w taki sposób, by po wydrukowaniu pracy uzyskać odpowiednio gęstą sieć. Składają się na nią głównie linie cienkie i średniej grubości. Czasami rozbłyskują srebrem lub złotem.  

Kiedy dłużej jej się przyjrzeć, powierzchnia prac porusza się i pulsuje, zbliża się i oddala. Linie przecinające się pod ostrymi kątami można pojmować jako walczące ze sobą siły. Ich walka jest jednak konstruktywna, ponieważ służy budowaniu  kolejnych, niezliczonych figur. Linie przypominają nici przędące tkaninę. W dziełach nie brakuje dwuznaczności. Łączą one przemyślaną konstrukcję i wpływ przypadku, siłę i delikatność,  rygor i zamaszystość, gwałtowność i liryzm. Ta wieloaspektowość nawiązuje też do starań człowieka, by pogodzić wewnętrzne sprzeczności i odnaleźć sens w otaczających go zjawiskach, które są skomplikowane i złożone.

P. Skowron, 7691, 2016 r.,  fragment, fot. D. Sadowska

W przestrzeni dzieł nic nie zamiera, a wszystko drga. Kierują one na drugą stronę rzeczywistości. Nie liczą się tam powierzchnie i pozory życia. Artysta wdziera się do jego środka, by wydobyć i przedstawić samą esencję. Co nią jest? Wieczny ruch, odczuwalny, ale niewidzialny, a dzięki środkom plastycznym – ukazujący się w całej prawdzie. Powtarzalność poszczególnych detali nadaje mu rytm. Najbardziej tajemnicze pozostają statyczne czworokąty. Wciągają linie w swoje obszary i wydobywają je z siebie. W figurze więc wszystko się zaczyna i wszystko się kończy.

„jeden bóg urodził
Nieskończoność i Nicość
Dwie siostry syjamskie
i nie wie co z tym zrobić

ale siostry syjamskie
zrośnięte głowami
chodzą na zakupy
chodzą do fryzjera
i mówią że są szczęśliwe”[2]

- fragment utworu Tadeusza Różewicza Siostry syjamskie poetycko oddaje sens tej interpretacji. Poza tym uświadamia, że warto zdjąć z podobnej symboliki ciężar. Ona odnosi się również do codzienności, obfitującej w początki i pożegnania. Sekrety prac łódzkiego twórcy da się rozwikłać na wiele sposobów.

P. Skowron, 2010132, 2014 r., fot. T. Łaptaszyński

Jego grafiki są niepowtarzalne, także dosłownie. Artysta tworzy je w pojedynczych egzemplarzach. Nie zamyka przed sobą żadnej drogi i śmiało stosuje eksperymenty. Lubi łączyć różne techniki. Działa w obrębie druku wklęsłego, wypukłego i sitodruku. Obraca matrycę, korzystając  z tej samej po wielokroć. Nakłada na siebie kolejne warstwy farby i różnicuje stopień wtarcia. Najważniejszy jest dla niego ostateczny efekt, a nie to, jak go uzyskał.  Nie zamyka się przed nowymi pomysłami i zmianami.

W jego działaniach widoczne są wpływy ekspresjonizmu abstrakcyjnego. W tekście swojej pracy magisterskiej wskazuje na abstrakcyjny wymiar emocji. „Można by się więc pokusić o abstrakcyjny ich zapis (…). Jeśli abstrakcyjny, to staje się przed wyborem między abstrakcją geometryczną, a niegeometryczną. Podejście geometryczne, z racji swej bezuczuciowej natury, byłoby raczej ślepą uliczką, dlatego słuszniejszym wyborem jest abstrakcja niegeometryczna”[3] – tłumaczy i sam się kieruje tymi słowami. Prace inspirujących go reprezentantów wymienionego kierunku: Franza Kline’a, Wolsa,  Hansa Hartunga, Pierre’a Soulages, Marka Rothko są bardzo zróżnicowane. 

F. Kline, Mahoning, 1956 r., źródło

H. Hartung, bez tytułu, 1958 r., źródło

P. Soulages, Obraz, 1979 r., źródło

M. Rothko, Czarny na Maroon, 1958 r., źródło

Łączy je stosowanie przez twórców prostych, ale silnie działających środków,  przekonanie, że każda forma niesie własną treść i ukazywanie dzięki ich zestawieniom natury głębokich przeżyć. Ponadto wszyscy ci malarze stawiali na subiektywizm. Świadomość ich osiągnięć i poglądów powoduje, że Skowron również z wyczuciem dobiera sposoby, jakimi dociera do upragnionych rezultatów.  Podobnie do abstrakcyjnych ekspresjonistów tworzy prace w dużych formatach. 

Wernisaż wystawy P. Skowrona Drgania w Galerii Re:Medium, fot. M. Nowosiad

Zauważa, że rozmiar dzieła wpływa na budowanie napięcia między nim, a widzem, co również przekłada się na odbiór. Szczególnie ceni twórczość Marka Rothki i to, jakimi metodami uzyskiwał on oryginalny i poruszający klimat obrazów. W warstwie wizualnej przejmuje od niego zacierające się krawędzie figur. Prace Skowrona stwarzają też tajemnicze pole do refleksji. Cechuje je romantyzm i wdzięk, który trudno jednoznacznie uchwycić słowami.

Abstrakcja powiązana jest z surrealizmem, z którego się wywodzi. Ma charakter instynktowny, sięga do odwiecznego impulsu człowieka, by linią i formą wyrazić swój aktualny stan. Opisywany artysta przyznaje, że źródłem jego działań  jest podświadomość. Jednak przetwarza on wypływające z niej doznania w sposób świadomy i pewny, z rozmysłem posługując się danymi rozwiązaniami.

Z polskich twórców, którzy wywarli na niego wpływ, Skowron wymienia Stefana Gierowskiego i Stanisława Fijałkowskiego. 

S. Gierowski, Obraz DCXXVII, 1991 r., źródło
S. Fijałkowski, 17 V 2012-2. psd, źródło

Wskazanie na te postaci jeszcze bardziej uwidacznia  nacisk, jaki artysta kładzie na odpowiednią kompozycję i jej dramaturgię – żeby przyciągnęła oko i poruszyła wnętrze. Podziela stanowisko, że sztuka bezprzedmiotowa  nie jest wyłącznie sztuką dekoracyjną. Jej sens stanowią nie tyle zgrane ze sobą kształty, co  wyrażanie tego, co gra w duszy.  Prace Skowrona charakteryzuje żywiołowość. A skoro fascynują go malarze, to nic dziwnego, że niejednokrotnie zyskują one malarski wymiar.

Wernisaż wystawy P. Skowrona Drgania, fot. M. Nowosiad

Każdy bodziec płynący z podświadomości i z fascynacji sztuką twórca ten adaptuje na potrzeby własnego języka plastycznego. Używa go konsekwentnie, a zarazem systematycznie rozwija. Nowych cech nadały mu kolory. Jednak artysta nie sądzi, że już ten język stworzył. Jego zdaniem osiągnięcie podobnego celu wymaga posługiwania się zawsze tymi samymi środkami, w tej samej, jednoznacznej wymowie. Takie działanie ograniczyłoby swobodę odczuwania i interpretacji prac. Obecnie wieloznaczność stanowi ich moc. Dzięki niej pobudzają one wyobraźnię. Sieci linii na płaszczyźnie mogą równie dobrze zamienić się w spękaną ziemię, lód poprzecinany ostrzami łyżew, szybę, w którą uderzają strugi deszczu, gwiezdne konstelacje lub gwiaździste sklepienia.

Wernisaż wystawy P. Skowrona Drgania, fot. M. Nowosiad

W zależności od wrażliwości i nastroju widza, grafiki te przyniosą mu też inne bodźce, oddadzą krzyk lub ciche westchnienie. Twórca przyznaje, że jego nastrój wpływa na dobór mocniejszych bądź łagodniejszych środków. Wystarczy, że odbiorca pozwoli liniom i kształtom dostać się do swojego wnętrza, by dostarczyły mu podobnych wrażeń i wzruszeń, jakie przeżył artysta lub przyniosły echo jego własnych, dawnych doświadczeń. W ten sposób doznanie indywidualne powiększa zasięg, a oddane na grafice emocje wywołują kolejne fale uczuć. „Każdy emocje przeżywa inaczej, odmiennie są malowane przez poszczególnych artystów. Istnieje więc pewne podobieństwo ekspresjonizmu abstrakcyjnego do języków narodowych i tu, i tu brak dogłębnej znajomość danego języka, nie wyklucza zrozumienia emocji, które towarzyszą rozmowie”[4] – uważa artysta, wskazując zarówno na uniwersalne, jak i na indywidualne znaczenie abstrakcji. Sam interesująco łączy oba.

Powyższy tekst ukazał się w folderze do wystawy pt.  Piotr Skowron. Drgania, wydanym przez Miejską Galerię Sztuki w Łodzi (Łódź, 2016 r.). Ekspozycję zobaczycie w Galerii Re:Medium (ul. Piotrkowska 113). Jest czynna do końca lipca. Zapraszam – naprawdę warto, ponieważ prace oglądane „na żywo” przynoszą jeszcze więcej doznań.  

Wernisaż wystawy Drgania. Pośrodku artysta tłumaczy się z prac :), po lewej zasłuchana ja, po prawej kuratorka ekspozycji, p. Adriana Michalska. Fot. M. Nowosiad

Podczas pracy nad artykułem korzystałam z następujących tekstów:
Anfam David A., Beal Mary, Bowes Edwin i in., Techniki Wielkich Mistrzów Malarstwa, przeł. D. Stefańska-Szewczuk, M. Dolińska, B. Mierzejewska, Warszawa 1999.
Hesse Herman, Wilk stepowy, przeł. G. Mycielska, Warszawa 1999.
Kotula Adam, Krakowski Piotr, Sztuka abstrakcyjna, Warszawa 1977.
Różewicz Tadeusz, Siostry syjamskie, w: idem, Szara strefa, Wrocław 2002.
Skowron Piotr, Ekspresjonizm abstrakcyjny jako sposób wyrażenia emocji, praca magisterska, Akademia Sztuk Pięknych, Łódź 2014 [maszynopis niepublikowany].



[1]  H. Hesse, Wilk stepowy, przeł. G. Mycielska, Warszawa 1999,  s. 67.
[2] T. Różewicz, Siostry syjamskie, w: idem, Szara strefa, Wrocław 2002, s. 107.
[3] P. Skowron, Ekspresjonizm abstrakcyjny jako sposób wyrażenia emocji, praca magisterska, Akademia Sztuk Pięknych, Łódź 2014 [maszynopis niepublikowany], s.  67.
[4] Ibidem, s. 69.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Marta Motyl