1/05/2014

Warstwy farby i duszy. Malarstwo Rafała Kolińskiego


Uwaga wstępna: na zwierciadlanym blogu pokazywałam  Ewę autorstwa tego artysty. Ona zainspirowała mnie do stworzenia tego artykułu.

Kolińskiego interesuje niedoskonałość człowieka. Bohaterowie jego prac są zdeformowani i niejednoznaczni. Zmagają się z konfliktami w światach zewnętrznym i  wewnętrznym. Ich rozdarcie ukazują nieregularne, spękane powierzchnie obrazów. Na nich kontrastują ze sobą faktury grubych smug farby, nakładanych szpachlą oraz jej cienkich strug, które swobodnie spływają w dół płócien.

Obszary ludzkiej psychiki posiadają rozmaite kolory, kształty, struktury. Cierpienie i destrukcyjne myśli są obrazowane poprzez warstwy czarnej farby.
 
Terra Incognita XII

One pochłaniają kolory z uproszczonej postaci. W dolnej części zagarnia ją ogień. W cyklu Terra Incognita twórca konfrontuje człowieka z zagrożeniami, jakie na niego czyhają. Gdy podda się mrocznym instynktom, ryzykuje, że pozbawią go mocy. Z drugiej strony, doświadczenie „cienia” (jak określił negatywne cechy charakteru Carl Gustav Jung) jest ważnym krokiem w dążeniu do poznania osobowości i ludzkiego charakteru w ogóle.
             
Ewa

Ewa również jest ubrana w ciemną powłokę farby, jak w suknię. Ona składa się

„(…) z wieczoru
który nie chce usnąć
patrzy uparcie
głodnymi oczyma gwiazd”.

Subtelność smutnego oblicza kobiety kontrastuje z ciężką materią sylwetki i tła. Czerń przecinają cienkie, nieregularne, karminowe strugi. Zacieki kojarzą się z krwią. Zdaniem artysty są wyrazem bólu duszy. Ewa wychodzi z roli bohaterki biblijnej. Staje się uniwersalnym symbolem kobiety, która doznała szczęścia raju i udręki wygnania. Odczuwa ją, ale nie krzyczy:

„jestem schrypłym głosem
milczącym głucho
nade mną dni
o wielkich pustych skrzydłach
mijają…” 
(H. Poświatowska, inc. Jestem z upływającej wody, w: Halina Poświatowska. Wiersze, red. P. Marszałek, A. Zasieczny, Toruń 1993, s. 27)

Melancholijny, przejmujący nastrój dzieła współgra z zacytowanym wierszem. Z Ewą wiąże się interesująca historia. Miał jej towarzyszyć Adam, jednak tak się nie stało. Malarz zostawił jej portret w Desio pod Mediolanem, gdzie prezentował go w Willi Tittoni, na wystawie zorganizowanej przez Camaver Kunsthaus. Odkąd się o tym dowiedziałam, dzieło stało się dla mnie jeszcze bardziej dramatycznym wizerunkiem kobiety. Ona została skazana na samotne przebywanie z rozpaczą.

Malarz przetwarza także problem poszukiwania uczuciowej bliskości.

Historie enigmatyczne I. Czarny dyptyk

„Ja to ktoś inny” – stwierdził Arthur Rimbaud. Te słowa korespondują z powyższym dziełem. Jego bohaterowie znajdują się obok siebie, a nie ze sobą. Chociaż są stworzeni z tej samej materii, pozostają odlegli i obcy.

Poprzez cykl Historie enigmatyczne Koliński zgłębia zjawiska, jakie znajdują się na styku świata fizycznego i metafizycznego. Pod jego powiekami pojawiają się kolejne obrazy. Na początku nie zna ich znaczenia. Ich sens ujawnia się mu z każdą malowaną plamą. Artysta nie ogranicza się tylko do biernego odtwarzania wizji. Zdarza się, że na pewnym etapie malowania przejmuje pełną władzę nad procesem twórczym. Wtedy reinterpretuje, deformuje i nadaje nowy bieg opowiadanej historii. Uważa, że „Każdy gest, każde uderzenie pędzla noszą w sobie potencjał. On może eksplodować nieskończonością doznań: wyzwalać skrajne emocje, odrywać od ziemi lub strącać w najczarniejszą otchłań”. W jego obrazach obecne są żarliwość i pasja.

Metafizyka i pogłębiona refleksja nad człowiekiem są widoczne również w cyklu Koegzystencja. Malarz podejmuje w nim problem konfliktów i wojen religijnych. Obnaża fałsz idei, które tłumaczą zadawanie bólu. Pytania postawione w tytułach prac nie pozwalają na spokój. Obrazy także go pozbawiają.

Koegzystencja. Kto jest twoim bogiem?

W powyższym dziele twórca osiągnął wrażenie ruchu. Kształt, który wypełnia górną i środkową część obrazu, przypomina konia. On staje na tylnych nogach, uniesiony szaleństwem albo paniką. Artysta wyraził jego gwałtowność dzięki zbudowaniu głównej formy na osiach diagonalnych. Jej struktura nie jest jednolita. Ona rozpada się i ujawnia swoje barwne „wnętrze”. Czerń zakłócają grube pociągnięcia w zimnych tonacjach stalowego błękitu, indygo, beżu, różu; ocieplone pomarańczami, czerwieniami, brązem. Z ciemnego kształtu spływają cienkie zacieki czerni, bieli, szarości. Niektóre są wyraźnie oddzielone od pozostałych, a inne łączą się ze sobą. Koliński nie daje decydującego głosu przypadkowi. On nigdy nie jest bezcelowy. Wie, do czego mu będzie potrzebny – np. do dynamizacji całości. Równie rozwibrowana jest poniższa praca.

Koegzystencja. Gdzie jest twoja dusza?

Wiele obrazów artysty jest nasyconych emocjami i grozą, które wydobywają się z zamalowanych powierzchni. Jego mistrzami są m.in. Jan Lebenstein, Antonio Tapies, Alberto Burri, Tadeusz Kantor. Tak jak oni, interesuje się ekspresyjnymi właściwościami materii. Wzorami dla niego są także wybitni portreciści psychicznych stanów: Lucian Freud, Jenny Saville, Axel Pahlavi.

Malarz stworzył również cykle poświęcone dysydentom oraz artystom, którzy stracili życie na skutek wojen i opresji ustrojów totalitarnych. Pochyla się w nich nad człowiekiem postawionym w obliczu trudnych okoliczności. Porywa go prąd historii. On niesie go ku decyzjom, jak zachować się podczas konfliktów, których jest przymusowym świadkiem. 

Dysydenci. Guillermo Farinas

Zaprezentowany mężczyzna jest Kubańczykiem. Był więziony przez komunistyczny reżim za działalność opozycyjną przez jedenaście lat. Wielokrotnie przeprowadzał strajki głodowe w sprzeciwie wobec polityki władz i łamania praw człowieka. Po jednym z nich, który trwał 135 dni (podjął go, by wesprzeć żądanie uwolnienia więźniów politycznych) został odznaczony przez Parlament Europejski Nagrodą Sacharowa.

Mimo, że Koliński zajął się portretami osób publicznych, to nadal najbardziej porusza go „milczący heroizm tych, którzy w nieskończonych rzędach stoją poza piedestałem”. Sformułowanie artysty skojarzyło mi się z utworem Zbigniewa Herberta Ze szczytu schodów. Poeta opisał w nim trzy grupy społeczne. Pierwszą z nich stanowią osoby posiadające władzę. One stoją na szczycie schodów. Pozostają obojętne na problemy drugiej grupy, czyli rządzonych, znajdujących się na dole. Trzecią sferą są zbuntowani. Pragną zdobyć schody i obalić dotychczasowy porządek. Jednak gdy to zrobią, to – paradoksalnie -  wejdą w role znienawidzonych osób ze szczytu schodów. Malarza ciekawią przeżycia człowieka z tłumu: everymena, który zagubił się pośród sprzecznych idei. Nie potrafi już jednoznacznie zdefiniować wolności, miłości, piękna. Poprzez jego postać Koliński formułuje kolejne pytania egzystencjalne. Jednocześnie pozostawia każdemu odbiorcy wolne pole do interpretacji dzieł.  

Nota biograficzna: Rafał Koliński jest absolwentem Wydziału Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi oraz Wydziału Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Fascynuje go tkanina unikatowa, sztuka papieru, instalacja, rzeźba. Jednak to w pracach malarskich wyraża się najczęściej i najpełniej. W 2012 roku prezentował obrazy na wystawach międzynarodowych w Broadway Gallery w Nowym Jorku (Global Projects: Artists at Home and Abroad), Casa Batlló w Barcelonie (Barcelona Showcase 2012) oraz w Genewie, podczas  IV Park Art Fair International. W III edycji tego festiwalu otrzymał wyróżnienie honorowe. Jego dzieła odwiedziły także Daimler-Chrysler Services w Berlinie, Instytut Sztuki w Sienie, Galerię La Chimera w Lecce, VII Międzynarodową Wystawę Sztuki w Acquasparcie i jej VIII edycję w Desio-Monza. W kraju były prezentowane w Warszawie (w 2007 r. w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej), Łodzi (wielokrotnie, m.in. w Centralnym Muzeum Włókiennictwa, Łódź Art Center, Bałuckim Ośrodku Kultury „Rondo”) oraz Krośnie (m.in. na wystawie indywidualnej Terra Incognita  w galerii Piwnica PodCieniami w 2010 r.). Twórca współpracuje z  Camaver Kunsthaus International (www.camaver.it), TouchofArt (www.touchofart.eu), ModąNaSztukę (http://modanasztuke.pl/) oraz Galerią Sztuki Współczesnej „Desa” w  Łodzi.

Fotografie obrazów otrzymałam od artysty. Jego wypowiedzi, których użyłam, pochodzą z naszej korespondencji mailowej. 

4 komentarze:

  1. Kolejna fascynująca lekcja sztuki... Dziękuję, Marto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Cała przyjemność po mojej stronie ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ludzie nie znający się na sztuce nie cenią takiego malarstwa, bo go nie rozumieją. Dobrze, gdy znawca powie parę słów o autorze i wyjaśni jego filozofię . Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się wydaje, że kiedy znamy kontekst niektórych obrazów itp., to wtedy stają się bardziej "przystępne". Nie chcę też nikomu narzucać interpretacji, po prostu przedstawiam pewien punkt widzenia, też w oparciu o poglądy artysty. Dziękuję Ci za miłą opinię :) Pozdrawiam!

      Usuń

Copyright © Marta Motyl